wtorek, 31 grudnia 2013

Rytmiczna piosenka miłosna

Tak jak w końcu przyszedł ten moment.. 










Chce powiedzieć ci... Cos ważnego, nieziemskiego.  Jestes gotowa bym cie kochal mocnej?  Jestes gotowa bym do ciebie teraz podszedł? Czy jestes gotowa bym spojrzał ci w oczy? Gotowa bym złapał cię za ręke?  Porwał przed siebie? By zwolnił nasz czas.. Bym zaczął kontrolować twoje zycie jak masz zyc? Nakierował bym je na siebie.. Kazał bym ci byc przy mnie.. Najchętniej zamknął bym twe serce w moim na klucz.. Lecz nie muszę.  Ty jesteś w nim z własnej woli. Chodzic wszedzie ze mną bys chciała..  Nigdy nie zwolnila mi kroku... Nie poddawała sie.. Ja to wiem ze jestes szybka mocna i przepełniona blaskiem słonca.. Rozżazona od gorąca.. Nurtująca sie pytaniem jak skakaniem mego zycia wypełnieniem głebi.. Gdzies skrywanym skarbem który trzeba wyjąc lecz najpierw trzeba pojąc.... jak?  Moze to nie tak? Cos zle sie robi.. Lub nas to ciagle niepokoi.. Co znowu z tym naszym zmartwieniem lub pragnieniem.. Znów czegos chcemy.. czegos nam brakuje.. czy my za duzo wymagamy? NIE!! To dobrze..  Chcemy duzo od zycia jak czek bez pokrycia.. Jesteśmy chciwi za sobą i pazerni.. Zabilismy tego potworka co nam dokuczał.. Swym głosem kierował nas na zła droge.. Tak by nas nie powstrzymał.. Wywiesił flage. I tak wysłałem na niego plage gorszą niz babe jage.. Nikt nam nie będzie mówił jak zle mamy postępować.. Jak mamy zyc... Jak mało od siebie oczekiwac.. Czego mamy se nie pokazywac.. Czego nie próbować.. Wywaliliśmy słowo: NIE.. To juz otwarta droga.. Bez blokad.. Przeszkód.. Bez granic.. Bez hamulców.. Nie ma odwrotu.. Albo będziemy jechac spokojnie razem przez zycie w tym zwiazku.. Albo wypadniemy z drogi i sie rozbijemy
 Jestem muzyka dla twej duszy.. Zadnen hałąs.. Szelest nie zakluci swym dzwiekiem tej pieknej melodi.. ..Nucą me usta w tej chwili... Wyobraź se te spękane usta...  Pragną ciebie jak bardzo pragniesz wyskubać moją skórkę  ust..., Bardzo pragniesz bym pochylił swoją głowe na duł a swój wzrok skierował w góre.. Tak bardzo to kochasz !!:* Dotknij mnie.. Otwórz te drzwi poruszającym spojrzeniem.. Na wylot przeszyj tak by przeszły mnie dreszcze.. To jeszcze gratis pojęcze.  Nie uwierzysz jak zadzwonie.. Nie powiem kiedy.. din din din... Rozlegnie sie głos.. Nie!! Prosze nie dawaj mi nic w zamian nie ułatwiaj drogi... Tak muszę sam sie z tym zmierzyć i sie nie peszyć. Ty jak "holsy" odświeżasz zycie.. Rozciagasz je po horyzont... Jak ser topiony... Upojony niepokojony podwyższona teperaturą.... Ojej!!  Juz chyba nie usiedze.. Rozpłynołem sie jak armia na twym ciele.. Przyjąłem szereg zmian.. To nie zabawne.. Powiedz mi jak.. Całkiem poważnie. Mam całkiem pokaźne mozliwosci przerażające.. Daleki punkt zajscia..  Nic nie robisz a i tak jestes przy mnie.. Cały drżę.. Jak rozpalony ogien ciagle mi się chce.. Ocieram swymi zmysłami te cząstkę która podbija mą radosc.. W góre zanurzonego czasu pochłoniętego w nurcie twej nieprzejrzystości... Kazdego dnia chce ciebie odkrywać..Słuchac.. Ocierac jak tą lampe dzin.... Kłąsc cie spac.. W mym łóżku dopaść cie.. Pokazac ci sie.. Jak najlepiej  dac wszystkiego czego chcesz.  Obok twego boku budzic sie.. Nieprzerwanego  przebłysku wspomnien ..Ciągle miec...  Cechy które nas łaczą.. Nie mijają... Jak te miechy rosną.. Tło naszego zycia barwi sie.. Bez podlewanego kwietnika zakwita...  Piekno ukryte głeboko. Tobą zakryte... Osłoniam  ja sam cie... Nie umiem sie otworzyc. Szukam sposobu mając klucz.. Kazdego dnia aby sie tam dostac.. Rozmyslam, Jak?  Nie ma jak użyc go... Nie chce cie  stamtąd wydostac.. Lecz do ciebie sie dostac.. Do srodka dojsc.. Byc jeszcze blizej.. Snując swe plany.. Wełną pełną smaku rozkosznie odważnych posunięć.. Kim jestem? Poczekaj.. Nie zniszczą cie te ładunki.. Są gdzies zakopane przez historie zycia.. Ale ja ochronie cie. Nie nadepne ich. Stąpam ostroznie. Faluje miedzy nimi... Jeden juz prawie blisko.. o nie!! Powstrzymałem cie. Łoooo.. To tylko 2 szalone lata a jednak tak wazne mocne niestabilne ciezkie .To nas nie zabiło lecz wzmocniło.. Mieliśmy pare zyc jak w grze. Przegrywaliśmy. Resetowaliśmy sie.. Lepiej niz kot który ma 7 życ.. A my wszystkie.. Zatrzymaj sie.. Głos woła.. Próbuję lecz nie moge... Ciagnie mnie...  Nie słucham go. Bez znaczenia każda odległosc pakuje mnie do ciebie... Niech tak zostanie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz